Patricia Kazadi – piosenkarka, aktorka i prezenterka – odpowiada na Wasze pytania! Sprawdź, co lubi, co ją inspiruje i… jaka jest najgłupsza plotka, którą usłyszała na własny temat!
Czytałam, że w dzieciństwie bardzo dużo pracowałaś. Czy nie żałujesz, że nie miałaś tyle czasu dla siebie co inne dzieci? Uważasz, że to pomogło Ci dojść do tego miejsca, w którym jesteś?
Zdecydowanie pomogło! Nauczyło mnie systematyczności, odpowiedzialności i tego, że nic co cenne, nie przychodzi łatwo. Również przez to, że moja przygoda z showbiznesem trwa już dość długo, miałam okazję zaobserwować wiele rzeczy, nauczyć się pokory i nabrać dystansu do tego całego „światka”. Skupiam się teraz na swoim zdrowiu, rodzinie, przyjaciołach, a nie tylko na pracy. Nie żałuję, że nie miałam tyle czasu dla siebie co inne dzieci, bo prawdopodobnie gdybym nie pracowała od małego, nie byłabym tu, gdzie jestem teraz. Owszem, jako dziecko było mi szkoda, że nie miałam dużo znajomych, przyjaciół, bo nie było na to czasu, ale nadrobiłam te zaległości w liceum i na studiach – na zabawę nigdy nie jest za późno 🙂
Byłaś uczennicą Autorskiej Szkoły Muzyki Rozrywkowej i Jazzu II stopnia im. Krzysztofa Komedy w Warszawie. Czy planujesz jeszcze związać swoją przyszłość z muzyką jazzową?
Hmm…kto wie? Może moja czwarta płyta będzie powrotem „do korzeni” i zahaczę o jazz i soul… Marzy mi się taki koncert akustyczny: kontrabas, fortepian i piękne głosy… Uwielbiam współpracować z niesamowitymi wokalistami. Jestem miłośniczką wyjątkowych głosów, brzmień… Od razu się wzruszam.
Jaki artysta miał na Ciebie największy wpływ?
Bez dwóch zdań – Michael Jackson. Od dziecka wiedziałam, że muzyka to mój świat, właśnie dzięki niemu.
Czy musiałaś kiedyś wybierać między aktorstwem a śpiewaniem?
Troszkę tak… Oddaliłam się od muzyki na czas grania w serialu „Egzamin z życia”, ale tego nie da się uśpić w sobie… Muzyka to moja największa miłość i pasja i odzywa się we mnie za każdym razem, gdy jestem na wyjątkowym koncercie, gdy słucham muzyki oraz gdy jest mi źle. Swoją przygodę z komponowaniem zaczęłam od tego, że fortepian służył mi za pamiętnik… Pomagał mi dać upust emocjom, z którymi sobie nie radziłam jako dorastająca dziewczyna.
Co doradziłabyś młodym dziewczynom marzącym o karierze w show-biznesie?
Aby były skupione na spełnieniu swojego marzenia i nie słuchały tzw. „hater-ów” oraz krytyków „znawców”. To musisz być TY – prawdziwa! A nie produkt/towar. Pamiętajcie o ciężkiej pracy, szczególnie nad sobą i nad szlifowaniem swojego talentu. Rozwój jest najważniejszy! Nie poddawajcie się, ale też nie róbcie niczego za wszelką cenę – zdrowie, rodzina i przyjaciele są najważniejsi w życiu!
Jak reagujesz na plotki na Twój temat pojawiające się w mediach?
Szczerze powiem, że rzadko mnie cokolwiek z tych plotek rusza. Najczęściej są wyssane z palca, więc kompletnie się tym nie przejmuję, ani nie interesuję, bo szkoda nerwów. Zawsze się znajdzie ktoś, komu się nie będzie podobało to, co robisz. Przyznam się za to, że czasem sama czytam plotki o gwiazdach zagranicznych (śmiech), ale dlatego, że dostarcza mi to też informacji o ich muzyce i o tamtejszym rynku.
Jaka jest najgłupsza plotka, jaką usłyszałaś na swój temat?
Że zmieniłam imię z PATRYCJA na PATRICIA, bo chciałam brzmieć zagranicznie – tak jak Tomasz KAMMEL (śmiech). To najgłupsze EVERRR!! Imię PATRICIA dali mi rodzice – mam tak w akcie urodzenia, w paszporcie i dowodzie. To media zmieniły mi imię na Patrycja – podobno taka sama historia była z Tomkiem 🙂
Jak sobie radzisz z tremą przed występami?
Staram się wejść w postać, rolę pewnej siebie. Z czasem coraz lepiej mi to wychodzi – na tę chwilę tremę mam już coraz rzadziej.Masz jakieś motto, którym się kierujesz?-Zdecydowanie! „Tu i Teraz” oraz „Gratitude avant tout!”. To drugie motto wymyśliłam sobie sama – powinniśmy być wdzięczni za każdy dzień, za otaczające nas piękno, sztukę, ludzi. Wdzięczni za talent jaki otrzymaliśmy, za to, że mamy rodzinę i że jesteśmy zdrowi. Tym staram się kierować w życiu – korzystać z niego, spełniać marzenia z uśmiechem na twarzy i dziękować, że taką szansę otrzymałam.
Jeśli mogłabyś wybrać, to z kim chciałabyś zaśpiewać w duecie?
To trudne pytanie! Jest tylu artystów, z którymi chciałabym współpracować… Hmmm, z kobiet to na pewno byłaby Kelis, Alanis Morissette i Janelle Monae. Jeśli chodzi o mężczyzn, to bez dwóch zdań Prince i Lenny Kravitz! Właśnie wybieram się na jego koncert – aaa!!!
Co Patricia Kazadi najbardziej lubi robić w wolnych chwilach?
Hmmm…. Uwielbiam chodzić do kina, nigdy mi się to nie nudzi. Popcorn + nachos i dobry film to przepis na dobry humor! Poza tym podróże – na to chyba wydaję najwięcej pieniędzy… Jeżeli tylko mam wolne kilka dni i nie spędzam ich akurat z rodziną, to wiadomo, że już gdzieś wybyłam. Najczęściej jest to Berlin, Londyn lub USA, bo w tych właśnie miejscach mieszkają moi przyjaciele. Kolejną moją pasją, o której już wspominałam, jest zwiedzanie i chodzenie na musicale, koncerty, przedstawienia… Tak, to też pochłania totalnie mój budżet… Nie żałuję, bo naprawdę WARTO! Ostatnio byłam na „IRIS” Cirque de Soleil – płakałam jak małe dziecko… Poczułam, że na chwilę znalazłam się w świecie fantazji… Świat jest niesamowity i jest tylu utalentowanych i pięknych ludzi.. Prawdziwi i dobrzy ludzie są dla mnie inspiracją.
Dziękujemy za rozmowę.